Zachowanie giełdy w styczniu 2017 oraz grudniu 2016 + reszta klas aktywów
2 lutego 2017 • By Bartek StempelZachowanie giełdy w styczniu 2017 oraz grudniu 2016 + reszta klas aktywów
Ostatnio na blogu Michała pojawiły się dwa wpisy dotyczące analizy historycznych stóp zwrotu z różnych klas aktywów. Najpierw mój: Klasy aktywów: analiza stóp zwrotu za lata 2007-2016 a wczoraj szersza analiza Michała tutaj: Historia wprowadza inwestorów w błąd: liczy się tylko przyszłość, nie przeszłość. Analiza stóp zwrotu aktywów lata 1997-2006-2016. Wyszły bardzo interesujące wnioski dotyczące długiego okresu czasu. Długi termin długim terminem ale to co pewnie szczególnie interesuje każdego inwestora to tu i teraz. Dlatego w dzisiejszym artykule przygotowałem z kolei zestawienie stóp zwrotu dla różnych klas aktywów ale za krótki okres czasu.
Jak wyglądają stopy zwrotu za grudzień 2016 i styczeń 2017? Z racji tego, że mamy już miesiąc luty. Warto by było więc spojrzeć jak ostatnio zachowywały się różnego rodzaju aktywa. Może coś ciekawego zauważycie. W szczególności Michał podkreślił w swoim ostatnim wpisie:
Odpowiedzi na pytania z początku tego wpisu pokazują jak bardzo zwodnicze może być potoczne myślenie, pobieżna analiza bez głębszego zbadania danej kwestii. Dlatego tyle razy powtarzam: edukacja, logiczne myślenie i tylko własna głowa, własne analizy się liczą. Okazuje się, że wnioski z poprzedniego wpisu o klasach aktywów zmieniły się o 180 stopni. Nie tylko za okres piętnastu czy dwudziestu lat ale przede wszystkim za ostatnie pięć lat.
Zanim pokażę moje najnowsze zestawienie, przypomnijmy sobie jak wyglądały stopy zwrotu różnych aktywów za ostatnie kilka lat. A szczególnie za rok 2016:
Klasy aktywów: stopy zwrotu lata 2012-2016
Poniżej to samo zestawienie, tylko stóp zwrotu od najlepszej do najgorszej w danym roku kalendarzowym za okres 2012-2016:
Opracowanie własne na podstawie danych: stooq.pl, nbp.pl, gpwinfostrefa.pl
W roku 2016 generalnie dosyć dobrze poradziły sobie akcje, szczególnie węgierskie oraz rosyjskie. Też akcje polskie zanotowały przyzwoitą stopę zwrotu. Do tego dobre stopy zwrotu zanotowały miedź i srebro, słabiej na złocie oraz giełda w Niemczech oraz USA (jednocyfrowe stopy zwrotu).
Z drugiej strony najgorsze były stopy zwrotu z lokat bankowych i co szczególnie ciekawe, zero plus zanotował indeks obligacji TBSP (Treasury Bond Spot Index). Stopa zwrotu jest nawet mniejsza niż z lokat.
Zachowanie giełdy w styczniu: tabele
A teraz przyjrzymy się jak wyglądały stopy zwrotu w grudniu i styczniu:
Poniżej zamieszczam ranking ostatnich stóp zwrotu:
Jak widzicie w grudniu najlepszym indeksem był Rosyjski indeks RTS. Tuż za nim nasz rodzimy parkiet WIG20 i WIG20TR. Generalnie w grudniu najsłabiej wypadły surowce: miedź, złoto i srebro.
Po słabszym grudniu na surowcach, w styczniu nastąpiło zdecydowane odbicie na miedzi, złocie. Srebro radziło sobie trochę słabiej. Za to na naszym rodzimym rynku bardzo wysokim wzrostem mógł się pochwalić indeks średnich spółek zyskując aż ponad 10%. Tuż za nim uplasował się indeks małych spółek z wynikiem 7,19%. Następnie WIG i ETF rynków rozwijających się.
Co ciekawe, najgorsze stopy zwrotu w styczniu zanotował dolar. I co równie ciekawe bardzo słabo wypadł indeks obligacji TBSP, który stracił na wartości.
Zachowanie giełdy w styczniu: podsumowanie
Można powiedzieć, że Polskim inwestorom mógł udzielić się rajd mikołaja. Dzięki czemu od grudnia cały czas trwają u nas wzrosty. W szczególności odpoczęła nasza waluta i zaczęła się umacniać wobec najważniejszych walut: dolara, franka i euro. Być może inwestorzy zagraniczni wrócili na nasz parkiet?
A wy co myślicie o moim zestawieniu? I zachowaniu rynków w ostatnim roku, a szczególnie w ostatnich dwóch miesiącach?
Dziękuję za każde polecenie bloga i Forum Inwestora Profesjonalnego rodzinie i znajomym! Oraz za korzystanie z linków afiliacyjnych Michała. Jest to dla nas bardzo ważne!
Nic Was to nie kosztuje a dzięki temu możemy razem promować na większą skalę idee i przemyślenia, którymi dzielimy się z Wami na naszych stronach oraz na grupie FB Forum Inwestora Profesjonalnego.
Kluczowe korzyści IKE i IKZE: możesz zyskać tysiące a nawet dziesiątki tysięcy złotych!
Przypominamy, że podstawową korzyścią z IKE i IKZE jest brak podatku belki od dywidend, odsetek i zysków z akcji oraz ETFów. Dopóki obracasz środkami w ramach IKE/IKZE, czyli ich nie wypłacisz. Innymi słowy gotówka w postaci podatku, który musisz zapłacić w tym roku i kolejnych, zamiast trafić do fiskusa, może zostać na Twoim rachunku. I możesz nią obracać. Więc zyskujesz nawet, jeżeli wypłacisz środki przed emeryturą. Takie korzyści podatkowe mogą iść w tysiące a nawet dziesiątki tysięcy złotych!
Oczywiście zyskujesz szczególnie dużo, jeżeli dotrzymasz IKE i IKZE do 65/60 lat. Ale jest to tylko opcja, bo jak napisałem powyżej, IKE i IKZE opłaca się już w perspektywie kilku lat.
Mało tego. W kontekście jeszcze lepszego rozumienia IKE i IKZE, przypominam, że szczególnie opłaca się IKZE bo ma dodatkowe korzyści o których mało kto wie: IKZE jest mega opłacalne! Case study brak podatku belki nawet przed emeryturą a do tego kwota wolna 30 tysięcy!
Jeżeli chcesz założyć rachunek maklerski, też IKE/IKZE, gdzie możesz inwestować też w akcje i ETFy zagraniczne: giełda, obligacje, złoto, surowce itd., możesz skorzystać z mojego linku afiliacyjnego. Zyskasz promocyjną prowizję + możliwość bezpłatnej rejestracji na walnych + bezpłatny dostęp do wyboru: 1) książka online/szkolenie z inwestowania 2) lub drugi poziom kursu Excel w finansach. Praktyczne wykorzystanie wiedzy inwestora. To naprawdę wartościowa wiedza! Więcej informacji o promocyjnych warunkach kliknij tutaj: Najlepszy rachunek maklerski oraz IKE i IKZE.
Mój link afiliacyjny: kliknij tutaj
(wszystko robi się sprawnie online)
Uwaga! Środki z IKE i IKZE możesz wypłacić w każdej chwili. Nie musisz też kupować akcji i ETFów aby wykorzystać limity na ten rok.
Trzeba tylko wpłacić środki bo inaczej limity przepadną bezpowrotnie. Możesz kupić akcje, obligacje i ETFy kiedy tylko zechcesz. Ważne aby środki zostały zaksięgowane na IKZE i IKE. Możesz też wypłacić środki w każdej chwili bo to rachunek maklerski jak każdy inny tylko ma korzyści podatkowe.
Osoby prowadzące działalność gospodarczą, po zmianach też na ryczałcie: zgłoś wyższy limit!
Uwaga: ważna informacja w kontekście IKZE w DM BOŚ. Osoba prowadząca działalność, też ryczałt, może otworzyć „zwykły” rachunek (nie na działalność gospodarczą), wypełnić stosowne oświadczenie i korzystać z podwyższonego limitu IKZE dla osób prowadzących działalność gospodarczą, bez konieczności rejestracji nr LEI. Oświadczenie składa się elektronicznie z poziomu rachunku IKZE: zakładka [Dyspozycje] => [Inne] => [Oświadczenie o limicie wpłat na IKZE].
Kompleskowa baza informacji o IKE i IKZE
Powyższe informacje i wiele innych jak np. limity wpłat, nietypowe sytuacje IKE i IKZE, lista zadawanych pytań i odpowiedzi oraz komentarze czytelników znajdziesz tutaj: Baza informacji na temat IKE i IKZE.
Na koniec tradycyjnie ogromny i mega ważny apel Michała!
Rozmawiajcie ze znajomymi na tematy ważne dla Polski, szczególnie te związane z inwestowaniem i gospodarką. Merytoryczna dyskusja to klucz do sukcesu Polski, mocnego wzrostu wynagrodzeń i powrotu kilku mln osób z emigracji! Zgodnie z analizą i grafiką z 2012 roku: W matni: krach polskiej gospodarki w ciągu kilkunastu lat? Podatki + wyjazdy = bankructwo państwa i ZUS
Zabawny fakt: gdyby uwzględnić Bitcoin to byłby w czołówce w większości tych tabelek.
A jaką mamy pewność, że za chwilę znowu hakerzy nie ukradną bitcoina? Może wiesz czy w końcu nasze Państwo zacznie traktować bitocina jako legalny środek płatniczy? I stworzy zabezpieczenia?
Ja sobie zadałem pytanie: co wnosi ten artykuł (nawet w kontekście szerszej dyskusji na blogu Michała?), czego się dowiedziałem w zamian za czas poświęcony za przeczytanie i zasadniczo nie wiem. Jestem na giełdzie więc zauważyłem, że akcje poszły do góry ale nadal się pytam: i co z tego?
Oczywiście dobrze jest publikować krótkie wpisy, które co jakiś czas pozwalają nam zobaczyć: 'gdzie jesteśmy’ ale fajnie by było dodać dodatkowe wnioski/odpowiedź na pytanie: dlaczego tu jesteśmy? Na przykład: zastanawiałem się ostatnio dlaczego cena miedzi rośnie?
Na innych blogach dowiedziałem się, że jest to związane z planami budowy infrastruktury przez Trumpa i wizją strajku w Chile. To już jest dla mnie ciekawsza wiedza niż jakieś procenty, o których już nie pamiętam nawet.
Pytałeś: co myślimy? więc akurat dzisiaj rano to mi przyszło do głowy…
PS. Po przeczytaniu tego komentarza zastanawiałem się nawet czy go publikować ze względu na lekko negatywny wydźwięk ale skoro już się namęczyłem na smartfonie to poszło:)
Maćku dziękuję za Twoją opinię. O takie komentarze właśnie chodzi. Taki był/jest też zamysł tego rodzaju wpisu. Żebyśmy razem się zastanawiali co się dzieje i dlaczego. Ja na przykład włożyłem mój wkład pracy w zestawienie stóp zwrotu.
Nie wiem czy wiesz, ale przygotowanie takiego zestawienia to nie jest pięć minut. Szczególnie jak zestawimy to z tymi danymi długoterminowymi z bloga Michała. Poświęciłem na to wszystko ładnych kilka dni. Skąd dane wziąć dla każdej kategorii? Co to dokładnie ma być? Przygotowanie narzędzia w excel, które i tak już kilka razy musiałem zmieniać (układ, zakres danych). A teraz, w kolejnych tygodniach/miesiącach będę musiał to wszystko aktualizować.
Zmierzam do tego, że z mojej strony sporo czasu na to poświęciłem (podobnie jest z resztą różnych wpisów). Z tego co widzę to w przypadku Michała jest jeszcze gorzej. Pojedynczy jego wpis, taki bardziej rozbudowana analiza, to i nawet tydzień mu schodzi. Zebranie danych, obrobienie, opisanie itd.
I teraz zastanów się dlaczego w internecie jest tyle bzdur. Tematów poruszonych bardzo ogólnikowo. Poruszonych tak, że jest to tylko bicie piany. Ile jest takich blogów jak Michała z konkretnymi danymi, linkami źródłowymi, obrobionymi danymi w excel. Zrobionymi wykresami w excel?
No właśnie dlatego, że zrobienie tego porządnie/sensownie zajmuje bardzo dużo czasu. Dlatego tak ważny jest Twój wkład oraz innych czytelników. Żebyśmy wspólnie się zastanawiali co się wydarzyło ale i dlaczego. Bo taka postawa w internecie „należy mi się”. Niech bloger tworzy, poświęca czas (ponosi też koszty) ale sam nie mam zamiaru się angażować, dodać wartości, ruszyć głową czy napisać sensownego komentarza, prowadzi właśnie do tworzenia treści w internecie takich właśnie jak „polisolokaty”, „bierzcie kredyty we frankach”, czy „kupcie złoto bo będzie koniec świata”.
Albo kupcie to i to a sprzedajcie to i to. Proste odpowiedzi. Tylko potem kończy się płaczem, bo ktoś traci pieniądze. No ale się dziwić z takim podejściem „mi się należy”. Skoro tak to blogerzy tworzą masę stron/treści które odpowiadają na takie zapotrzebowanie. I jest jak jest.
Oczywiście powyższy wpis to początek regularnych wpisów, gdzie będę z czasem je bardziej rozwijał, starał się nie tylko pisać, ile spadło czy urosło coś ale i dlaczego. Tutaj chciałem tylko zwrócić uwagę że moja strona prowadzona jest w celach edukacyjnych. Czyli mamy się nawzajem edukować, pisać ciekawe rzeczy itd. To nie jest tak, że ja będę się angażował, poświęcał dużo mojego czasu i energii. A z drugiej stronie ma być tylko branie. Nic w zamian.
Zresztą to jest właśnie też pewnie to co Michał nieraz porusza na jego blogu. W Polsce nie ma współpracy, ludzie chętnie by wszystko dostali od państwa, niech inni to zrobią. A sami by tylko czerpali najchętniej profity. Nie patrzą, że aby coś uzyskać, najpierw trzeba samemu coś dać, coś wnieść.
Ok, osobiście nie jestem do końca przekonany czy tworzenie takich zestawień ma sens. Zwłaszcza w kontekście ostatnich spostrzeżeń Michała – historia wprowadza inwestorów w błąd. Może warto zrobić krok wstecz i najpierw jeszcze raz określić jaki jest cel. Na razie w komentarzu napisałeś: „Żebyśmy razem się zastanawiali co się dzieje i dlaczego.” Czy będziemy się skupiać na przeszłości (zestawienie za kilka lat) czy na teraźniejszości (zestawienie z kilku dni, ocena, czy trend jest kontynuowany, czy jest korekta). Nawiązałem trochę do trendu próbując znaleźć jakiś praktyczny aspekt takiego 'zestawienia’ z punktu widzenia inwestora.
A może zamiast porównywać wszystko razem warto się skupić na konkretnych składnikach (każdemu poświęcić jakiś wpis, a później go ciągle aktualizować, jeżeli pojawi się coś interesującego fundamentalnie)?
Oczywiście jako czytelnik/pasożyt chciałbym wyciągnąć jak najwięcej za darmo. Faktycznie jest trochę tak, że w dobie Internetu/blogowania konkurencja jest spora i ludzie mogą iść tam gdzie ktoś coś im da a nie będzie od nich wymagał.
Nie do końca rozumiem ideę współpracy z czytelnikami. Jak to jest u Ciebie? Czy ten blog ma być dla Ciebie dodatkowym źródłem dochodu czy to wolontariat? Jeżeli będziesz na nim zarabiał to oczekiwanie, że ludzie będą tworzyć treść 'za darmo’ jest trochę wygórowane. Może to brzmi strasznie ale tak chyba funkcjonuje dzisiejszy świat. Z drugiej strony są inicjatywy open-source gdzie faktycznie ludzie mogą robić coś wspólnie za darmo (poświęcają swój czas). Tylko tam z góry są określone zasady. Czy masz jakąś strategię/wizję jak zachęcić ludzi do działania i co chciałbyś w wyniku tego działania osiągnąć? Jestem czytelnikiem Michała, i jak napisał o Twoim blogu to od samego początku podchodzę do tego sceptycznie czy taki kolejny blog jest potrzebny (przez pierwszy rozumiem blog Michała)? Nie zrozum mnie źle. Oczywiście życzę Ci wielkiego sukcesu. Tylko nie do końca jeszcze rozumiem co tym sukcesem miałoby być…
Odpowiedz proszę na pytanie: Mój blog okaże się sukcesem, gdy za rok …… (wydaje mi się, aczkolwiek to tylko mój domysł, że wielu blogerów wstawiłoby tu: 'uzyskam źródło pasywnych dochodów robiąc to co mnie interesuje’).
PS. Zrób proszę coś, żeby można było powiększyć okno do wpisywania komentarzy w pionie (aktualnie rozszerzanie za pomocą uchwytu w prawym dolnym rogu działa tylko w poziomie).
@Maciek
1) U mnie poszerzanie w prawym dolnym rogu działa bardzo dobrze. Jakiej używasz przeglądarki?
2) Moje wpisy są dla szerokiego grona czytelników. W szczególności żeby starali się widzieć: big picture. O którym bardzo często wspominam w swoich wpisach. Dodatkowo nie każdy jest na tyle zaawansowany żeby od razu wiedzieć czy coś ma sens czy nie. Przykładowo początkujący inwestor jak ściągnie dane ze stooq.pl to będzie super radosny. A już od niego wymagało to sporo wkładu własnego. Nie wiem jak Ty, ja jak zaczynałem swoją przygodę z inwestowaniem to starałem się zgłębiać wiedzę od podstaw. Trafiłem na blog Michała i miałem naprawdę pod górkę. Kilka razy podchodziłem do czytania tego co pisze bo po prostu większości pojęć nie rozumiałem (przypominam, że nie miałem w ogóle styczności z finansami/ekonomią na studiach)
Historia historią, oczywiście może wprowadzać w błąd. Jednakże nie zmienia to faktu, że warto obserwować co działo się w przyszłości i starać się odnaleźć jakieś ciekawe zależności. Które w przyszłości pomogą nam wyciągnąć ciekawe wnioski. Jakie dokładnie? Tego nie wiem, od tego właśnie jest praktyka i poszukiwanie zależności. A i na koniec: czy od razu wiedziałeś jako początkujący inwestor: czy dane zestawienia mają sens, czy po prostu zgłębiałeś wiedzę i starałeś się wyciągać wnioski?
3) Tak jak pisałem w swoim pierwszym wpisie blog ma też służyć mi jako biznes.
Zresztą po co założyłem bloga, to co napisałem powyżej, ale i wiele innych powodów, przecież to już dokładnie opisałem w pierwszym wpisie: Warsztat Analityka: o mnie, o projekcie i mojej misji
https://warsztatanalityka.pl/misja-bloga/ Czytałeś?
@Jeżeli będziesz na nim zarabiał to oczekiwanie, że ludzie będą tworzyć treść ‚za darmo’ jest trochę wygórowane. Może to brzmi strasznie ale tak chyba funkcjonuje dzisiejszy świat.
Napisanie komentarza przez Ciebie już powoduje, że stworzyłeś treść za darmo. Dziękuję 🙂 Ponadto przecież nikogo nie przymuszam do tego żeby komentowali. Jako, że tworze treści dla początkujących inwestorów aktualnie to niedoświadczeni inwestorzy mają sporo pytań. Teraz powstaje pytanie do Ciebie: jak postrzegasz mojego bloga? Sceptycznie, to już wiemy:) A możesz napisać coś więcej od siebie?
4) Mój blog okaże się sukcesem za rok z uwagi na fakt, że w Polsce jest masa ludzi, którzy chcą się edukować. A strony merytorycznie przygotowane, z konkretnymi danymi im to umożliwiają. Jest niewiele blogów gdzie treść jest uszeregowana krok po kroku. Od całkowitych podstaw do zaawansowanych treści. I prędzej czy później ludzie takie strony doceniają = patrz przykład Michała 🙂 Zobacz jak on zaczynał w 2007 roku. Zobacz jakie miał wpisy, tematykę itd. : http://www.michalstopka.pl/archiwum/
Wcale to nie przypomina tego co z czasem zaczął tworzyć. To co teraz pisze, kiedyś miało początek. Z tego, co z nim rozmawiałem, Michał rozpoczął prowadzenie bloga bo właśnie chciał się nauczyć wielu rzeczy. I od bloga wiele rzeczy się tak naprawdę rozpoczęło…
Używam Chrome. Mogę tylko poszerzać horyzontalnie a chciałbym też wertykalnie.
Nie nazwałbym się profesjonalnym inwestorem, ale…
ok, podam może kilka przykładów z własnych doświadczeń, niech to będzie moja cegiełka… To nie będzie żaden rocket science ale może ktoś jeszcze nie wie…
– Na studiach zaczynałem z funduszami ale skończyło się to stratą – kryzys 2008 🙂 Postanowiłem się douczyć.
– Od pierwszej wypłaty interesuję się inwestowaniem w lokaty. Podejrzewam, że dni kiedy nie miałem lokaty nie przekraczają miesiąca. Od początku wyszukuję promocje, kont w bankach miałem sporo, ciężko jest zostać nowym klientem banku. Z doświadczenia wiem, że do takiego zarządzania warto korzystać z narzędzi. Ja zaczynałem od comperi. Póżniej blog appfunds – miesięczne zestawienia, następny – livesmarter. Nawet na jakoszczedzacpieniadze Michał Szafrański opisał jak to w kilka dni zarobił kilkadziesiąt tysięcy w programie afiliacyjnym. Jest tego w sieci dużo i po prostu wydaje mi się, że możesz mieć trochę pod górkę, żeby się przebić (jeszcze depozaur).
– Wiedza. Kupiłem sobie książkę „Rynek finansowy i jego mechanizmy” (nie przeczytałem do końca ale sporo). Polecam darmowe kursy z ekonomii na coursera.com Oczywiście od czasu do czasu jakieś popularne pozycje dla inwestorów, coś z analizy, z psychologii, etc. No i blogi. Książki o analizie finansowej/o wskaźnikach – zawsze mnie męczyły i ostatecznie i tak w praktyce nie chciało mi się tego liczyć. Staram się znajdować darmowe narzędzia. Michał wspominał o skanerze bossa. Ja jeszcze zaglądam na stronę squaber. Często korzystam z wikipedii 🙂
– Przez rok korzystałem z abonamentu longterm. Miałem okazję śledzić 'na żywo’ analizę/myślenie/decyzje profesjonalnego inwestora. Dodało mi to trochę pewności. Później stwierdziłem, że trzeba przejść na swoje ale kopiując ruchy Alberta można było naprawdę sporo zarobić (to było kilka lat temu, nie wiem jak jest teraz).
Z blogów:
10-procent-rocznie.blogspot.com – o psychologii, o wskaźnikach, o budowaniu własnych systemów (powiązane narzędzia: fundamentalna i makrosfera). Czasami zerknę na wersje darmowe.
appfunds.blogspot.com – o ogólnej sytuacji (tam poczytasz też o zależnościach historycznych w stosunku do akcji)
analizyobs.blogspot.com – ciekawe analizy spółek
livesmarter.pl – ciekawe promocje 🙂
zamknijkonto.pl – przydaje się jak polujesz na promocje 😀
jakoszczedzacpieniadze.pl – tu się nauczysz jak zarabiać na blogu 😉
oczywiście michalstopka
infostrefa.com
stooq.pl
(Polecam zainstalowanie jakiegoś czytnika na smartfonie i śledzenie blogów)
Nie chcę robić więcej reklamy, ale dodam jeszcze 2 ciekawe kanały na youtube:
podziemnatv
tradingjam
Natomiast rzadko czytam portale typu bankier.pl/money.pl
Więc stworzyłem kolejną darmową treść, która stanowi o innej powszechnej darmowej treści, która może komuś się przyda…
A wracając do naszej dyskusji – mając obraz ile tego już jest w sieci – nie bardzo (jeszcze) widzę potrzebę kolejnego. Ale skoro uważasz, że jest takie zapotrzebowanie i faktycznie uzyskałeś pozytywny feedback od czytelników to tak jak pisałem wcześniej, życzę sukcesów i pewnie będę od czasu do czasu zaglądał. Liczę na to, że zaczniesz tworzyć treści klasy Michała i wtedy najwyżej się przełączę tylko na Twój blog 😉
PS. Daj mi proszę znać co sądzisz o linkach/materiałach, które umieściłem w komentarzu.
@Maciek
U mnie powiększa się całkiem dobrze horyzontalnie, na laptopie 15 calowym już trochę wychodzi poza szablon.
Na monitorze 22 calowym to mogę rozwijać do woli. Prawdopodobnie na urządzeniach mobilnych może być to trochę uciążliwe.
1) Wiedza:
1a) Excel
– dobra znajomość excela, przekształcania danych z rocznych na miesięcznie
z dziennych itd. Żeby później utworzyć ładnie wyglądające wykresy
– wyszukiwanie danych i odpowiedniej dobieranie
1b) Wycena spółek:
– dobra znajomość DCF’a (minimum kilkakrotnie stworzenie wyceny DCF dla różnych spółek na własne potrzeby)
– dobre rozumienie zależności modelu, żeby wiedzieć w przyszłości na co patrzeć
– poznanie podstaw rachunkowości (rachunek zysków i strat, bilans, cash flow)
– poznanie budowy większości instrumentów finansowych (od akcji po pochodne, w szczególności wyceny instrumentów, dodatkowo jak liczone są kredyty)
1c) AT:
– aktualnie nie dotykam tej analizy, ale poświeciłem sporo czasu żeby zrozumieć, ze używanie jej nie ma sensu.
np. śledziłem bloga Humanisty.
1d) Forex
– codzienny szum informacyjny niesamowicie przeszkadza w inwestowaniu, widzeniu big picture. Trudno skoncentrować się na konkretach. Dla mnie to bardziej wyuczone stawianie kresek, żeby historia wyglądała ładnie i inteligentnie a tak naprawdę to zarządzanie kapitałem i liczenie, że w końcu dopisze nam szczęście i zarobimy sporą kasę. Gdzie będziemy mogli się chwalić, jak zarobiliśmy pierwszy milion.
Czy jestem przeciwny traderom? Oczywiście, że nie. Sam w przyszłości z chęcią bym stworzył sobie algorytmy i spróbował tego rynku. Jednakże uważam, że osoby decydujące się na tradeowanie powinny dobrze się nad tym zastanowić. Statystyka mówi sama za siebie, większość inwestorów używających dźwigni bardzo szybko wypada z rynku.
2) Mój kurs blogowania:
Aktualnie to będę zajmował się zgłębieniem kilku obszarów, między innymi podstaw sektora bankowego:
a) zacznę od najprostszej rzeczy, czyli analizy kont/lokat/promocji/kont firmowych. Widziałem, że masz już doświadczenie w tej kwestii, jak chcesz to dziel się swoimi przemyśleniami w tym komentarzu/przyszłych komentarzach
b) następnie będę zgłębiał sytuacje finansową całego sektora bankowego, czyli przejdę do prostszych analiz
c) resztę informacji znajdziesz w: https://warsztatanalityka.pl/niezbednik-bankstera/
d) nie chce od razu przechodzić na hurra do bardzo zaawansowanej analizy. Tym bardziej, że takie sensowne, zaawansowane analizy po prostu wymagają zazwyczaj co najmniej kilku lat doświadczenia. Dlatego na ten moment chcę stworzyć treść dla osób, które nie mają zbytnio wiedzy o finansach. Żeby mogły na początku się odnaleźć. I stopniowo przechodzić sobie wyżej. A ja będę przechodził razem z nimi bo będę miał coraz więcej doświadczenia.
Moim zdaniem w sieci jest zbyt dużo teorii spiskowych. Tworzą się potem jakieś cuda na kiju, ogromny rozgłos zyskują ludzie, którzy po prostu nieraz wygadują bzdury. Nie robią solidnych analiz, nie podają źródeł tej czy innej teorii spiskowej. A co najlepsze masa osób wierzy w te brednie. Pomimo, że teorie te nie opierają się na faktach, danych bo ich po prostu nie ma
Osobiście to nie znam blogera, który zajmowałby się konkretną analizą sektorową. Jeżeli się mylę, proszę
daj mi znać o tym poniżej w komentarzu.
3) o innych blogera:
Każdy ogląda/czyta to co mu najbardziej odpowiada.